koparka zahaczyła o dach!!!!!
Stało się !!!
do równania terenu zaangażowaliśmy faceta,który ma firmę ze sprzętem ciężkim. Ta firma ze względów (?) ekonomicznych chyba zalicza plajtę.
Gdy ściągano humus, zahaczył o fundamemt i murarze musieli poprawiać.
Stwierdzilismy z mężem - zdarza się.
3 dni temu przy równaniu terenu gość przez nieuwagę puścił jakieś tam drążki i łycha przejechała po dachu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Na szczęście tylko 15 dachówek do wymiany i 6 m rynny. ale uwaga!!!!
Ten gość robił nam właściwie po znajomości , płaciliśmy za paliwo - tylko.
Teraz sie zasntanwiam, czy warto było! Skoro naprawy po nim wychodza tyle co opłacenie normalnego człowieka.
Szczęście że nic większego się nie stało.
Nie mam zdjęć, bo byłam tak wściekła, że zawinęłam się do domu, Bałam się że kogoś mogła bym zabić.
na szczęście w święto nasi dekarze naprawlii dach, na szczęście mieliśmy zapasowe dachówki, na szczęście nikomu nic się nie stało.
Teraz wiem dlaczego niektore fimy padają....(...) .
Na budowie po prostu nie można oszczędzać.